Z Londynu liniami Emirates przelecieliśmy do Dubaju. Lot minął nam szybko, mimo, iż trwał parę godzin. W samolocie obsługiwały nas panie różnorakich narodowości, jednak żadna nie wyglądała na arabkę - muzułmanki zazwyczaj nie mogą pracować jako stewardessy czy kelnerki, ponieważ obsługiwanie obcych ludzi uważane jest za pracę uwłaczającą kobiecie. Lotnisko w Dubaju jest bardzo duże, siedzimy właśnie przy bramce nr 217, a wsiadać będziemy przez bramkę 125, więc chyba będziemy mieli o 4 dłuższy spacer.Wszystkie zegary lotniskowe mają ogromne logo Rolexa:) O 4 lecimy już do Jakarty, gdzie będziemy o 15.55 czasu miejscowego (i mamy nadzieję, że się nie spóźnimy bo mamy potem następny lot).